Tuesday, September 01, 2015

Coś z dziedziny medycyny

Pomyślałam sobie że mogę napisać na blogu coś co również zalicza się do podróży i myślę że to ciekawsza podróż niż lot na księżyc.

Właściwie nie chciałabym się w praktykowaniu chińskiej medycyny specjalizować w jakiejś dziedzinie bo interesuje mnie wszystko (chociaż może najmniej pediatria) czyli człowiek: kobieta i mężczyzna. Ale w związku z tym że ginekologia według zachodniej medycyny jest ciężka do strawienia i powoduje że kobiety w kulturze zachodu strasznie się męczą, to myślę że szczególnie będę musiała położyć nacisk w mojej klinice która powstanie kiedyś na kwestie związane z kobietami (i mężczyznami) związane z życiem płciowym i związaną z tym kreatywnością, Pomimo tego że wszyscy cały czas gadają o seksie (żadne pismo dla kobiet nie może obejść się bez jakichś porad z nim związanych; w TV, wiadomo, kipi od seksu) i wydawałoby się że dawno te kwestie przestały być tematem tabu, to jednak myślę że jest tutaj wszechświat do odkrycia.

Dzisiaj mogę przybliżyć kwestie porodu (a potem postaram się napisać o kwestiach przypadłości kobiecych i męskich które komplikują im życie albo nawet powodują że są one nieznośne jak np. PMS czyli zespół napięcia przedmiesiączkowego) bo to jest obszar który chyba najbardziej ze wszystkiego leży odłogiem.

Religia i filozofia panująca od 2,000 lat spowodowała że wbito kobietom do głowy że "w bólu rodzić będą" (i w ogóle że ciało jest "nieczyste" i najlepiej je chłostać i umartwiać żeby doznać objawienia/zbawienia itd). Ale inne filozofie, dużo starsze, twierdziły że poród to piękne i mistyczne przeżycie które z bólem i lękiem nie było w ogóle kojarzone. Ciało jest siedliskiem rozkoszy i świątynią Boga, a zatem należy o nie dobrze dbać i w każdym momencie może nam posłużyć do osiągnięcia duchowego/ mistycznego przeżywania życia na wszelakie sposoby i na wielu płaszczyznach. Wygląda na to że kobiety w różnych zakątkach świata zaczynają zwracać się do tych starych medycznych tradycji i filozofii (Majów, Kahunów z Hawajów, Aborygenów, Buddystów i Daoistów z Azji, Ayurvedy hinduskiej, filozofii Indian obu Ameryk, itd.) i postrzegać poród jako możliwość przeżycia niezwykłego stanu permanentnego orgazmu czyli fal ciepła i energii przepływających przez całe ciało podczas skurczów porodowych. Stan ten nazywa się orgazmem całego ciała (w odróżnieniu od orgazmu genitalnego) i każdy kto odbywa odpowiednie ćwiczenia aby go doznać samemu lub z partnerem wie o co chodzi (o tym będzie w następnym odcinku). Kobiety przygotowują się do tzw. orgazmicznych porodów i rodzą dzieci w pięknej scenerii, w przyrodzie, blisko matki ziemi, w otoczeniu mężów, partnerów i bliskich którzy również niezwykle przeżywają przyjście na świat dziecka. Rodzą bez lęku i bólu. Znalazłam kilka ciekawych filmików na temat takiego porodu. W tym drugim matka mówi że "miłość stworzyła to dziecko i miłość je wyprowadzi na świat" a więc ojciec dziecka jest z nią cały czas podczas porodu i jest to naturalny stan rzeczy. Czułość przyszłych rodziców i ich miłość pokazana na tym filmie jest niezwykła. A więc dziewczyny i chłopaki, jeżeli planujecie jeszcze dzieci to polecam zgłębienie tego tematu bo myślę że jest to podróż niezwykła i niezwykła przygoda. To potwierdza moją teorię że z wszystkiego można zrobić fascynującą podróż, nawet z urodzenia dziecka - przeżyć ją dogłębnie i zapamiętać jako cudowne doświadczenie.

https://www.youtube.com/watch?v=jxB9mnKYr4M

https://www.youtube.com/watch?v=g6P_D55u74U


0 Comments:

Post a Comment

<< Home